Strach
Dla Ciebie....
Znów w nocy nie spałam...
W poduszkę płakałam...
Z myślą o Twoim wyjeździe
Żyć nie umiałam
Nie wyobrażałam sobie...
Dni bez naszych rozmów
Sobot niespędzonych razem
Naszczęście zostałeś
Nigdzie nie wyjechałeś
Teraz ze szczęscia płakałam
Lecz Ty te łzy wycierałeś
I Swoim uśmiechem mnie zarażałeś.
Komentarze (1)
Że tak powiem: fuj. Droga autorko, nie pisz pod
wpływem uczuć, bo pod wpływem uczuć powstają własnie
takie gnioty.