Strach
Strach niespodziewany
ogarnął duszę
Strach przed czymś nieznanym
choć głęboko w psychice zakorzeniony
więc jednak znany
Gwałtownie pąsowym pędzlem
spuścił narożki ust ku dołu
stłumił powieki by oczy przymrużyć
niewidzialnym delikatnym dłutem
wyrył na twarzy smutek
ściszył ton głosu którym w rozmowie
padała odpowiedź
i długo tak trwał w beznamiętnej ciszy
Aż w końcu jak przyszedł
tak zniknął niezauważony
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.