Strach przed nadzieją
Ja kocham życie i boję się śmierci
Uciekam przed nią, wykreślam z pamięci
Ty jej wciąż pragniesz i czekasz aż
przyjdzie
W swej czarnej szacie i ulży twej
krzywdzie
Ja pragnę żyć wiecznie i wiecznie być
młodym
Wciąż z czasem i śmiercią wygrywać
zawody
Ty chcesz na zawsze już zamknąć swe
oczy
I z podium życia w nicość zeskoczyć
Ja chcę miłości tak trwałej jak ziemia
I ciągle chcę wierzyć że się nie zmienia
Ty chcąc miłości w nie mniejszym
stopniu
Wypalasz nadzieję we wspomnień ogniu
Ja tworzę obrazy moich przemyśleń
Malutkie znaki uczuć mych istnień
Ty konstruujesz kolosy złości
Miażdżące z łatwością obrazki
miłości
Ja w sobie noszę pierwiastek szczęścia
Który ujawniam we wszystkich wierszach
Ty w sobie nosisz serce zmęczone
Które pierwiastka jest pozbawione
Ja z twego serca dobywam natchnienia
Odczuwam jak swoje twoje cierpienia
Ty w swoim sercu życie odrzucasz
…Nie możesz umrzeć bo żyć
nauczasz

Ikar


Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.