Stracone marzenia
Po twarzy spływają szkliste łzy
Bo już nadchodzi koniec wszystkiego...
To już nie bajka, to już nie sny.
Jakże przytłacza szarość świata
zwykłego...
Nie ma już przed śmiercią schronienia
Rzeczywistość wyciąga krwią splamione
szpony
By bezlitośnie zagrabić sens mojego
istnienia...
Bo świat beztrioski na zawsze został
stracony!
Na lekkim wietrze dusza się kołysze,
mijają lata, chwile uciekają,
Marzenia szepczą...
Coraz dalej, coraz ciszej...
W odmęcie nocy ucieczki szukają...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.