Strącony
Żyłem wśród marzeń kręgu jasnego
Czekając z wielką nadzieją na dzień
W którym sie ziści serca mego
Pragnienie... Odpędzając zwątpienia
najmniejszy cień
Odleciał biały gołąb duszy
Niepokój narasta z każdym dniem
Niepewnością Twoją dotknięty zostałem
Caeca wiara powoli się kruszy
Znów stąpam samotnie, odtrącony z błogiego
raju
In regno pustynnym i jego piaszczystym
gaju
Idę dalej poenam swoją dumnie znosząc
Za miłość i wszelkie jej konsekwencje
ponosząc
Jednak zawsze prae oculis twarz Twoją
Słodką będę mieć i będziesz serca panią
moją
Choć wiem, że wszystko już stracone
W oczach łez morze piaskiem zmącone
Lecz przez życie wciąż iść muszę
Nie bacząc na problemy jego
Uciec z swiata pustynnego
Przed samotnością uratować dusze ...
Caeca - ślepa In regno - w królestwie poenam - karę prae oculis - przed oczyma
Komentarze (2)
I znowu brak mi ochów i achów i zachwytów nad Twym
wierszem;) Momentami zastanawiam się po co ja piszę,
skoro i tak nigdy Ci nie dorównam?
Nie rozumiem Twoich wątpliwości co do Twojej
twórczości. Jest świetna:*
Mów do mnie wierszem... więcej rozumiem ,bardziej
czuje... przeprasza... i dziekuje... 63 ;*