Strefa mroku
Znowu budzisz się
w strefie mroku
każdy kolejny dzień
jest walką na froncie
w beznadziejnej bitwie
cnoty z zachciankami
wolna wola umiera
przeznaczona by zginąć
a ty płyniesz wycieńczony
łajbą swego życia
wiedzioną powolnym nurtem
rzeki monotonii
Bogowie walczą o to,
kto przywiąże więcej sznurków
do twych kończyn
pogrążonych w niemocy,
do członków twego,
znużonego ciała,
kto mocniej odciśnie
swe znaki w twej świadomości,
które każą ci działać,
jak oni sobie życzą.
nieświadomy tego stanu
świata w którym żyjesz
zjadasz śniadanie
bardzo obfite
śniadanie to najważniejszy
posiłek dnia
jesz dużo
bo inni tak robią
gdy zatapiasz swe kły
by wysączyć energię
potrzebną do podtrzymania
czynności życiowych
gdy enzymy robią swoje
ty nieświadomie patrzysz
na promieniujące pudło
bo inni tak robią
i oddajesz się swym bogom
instynktownie sięgasz po
zdradzieckie moce natury
ujarzmione przez człowieka
będąc już przy filtrze
przypominasz sobie
że miałeś rzucić
Chwila otrzeźwienia,
zrozumienie błędu swego życia.
Z nerwów aż w gardle drapie
wypijasz szklanke wody
nie pomaga
pijesz kolejną
lecz woda szatańskie wcielenie
nie gasi twego pragnienia
w zamian ogniem płonie
wypala ci wnętrzności
aż w głowie ci się kręci
Nagle wszystko staje się jasne
"Znowu! Znowu! Znowu!"
słyszysz własny głos
trójramienny potwór
mówi że już czas
jesz więc obiad
wcale nie jesteś głodny
jesz patrzysz w pudło
bo inni tak robią
wyglądasz przez okno
marionetki z deszczochronami
wychodzisz biorąc swój ze sobą
niebo nie płacze
jesz patrzysz bierzesz
bo inni tak robią
bierzesz znowu bierzesz
dzień w dzień bierzesz
bo inni tak robią
jesz patrzysz bierzesz
bierzesz czcisz bierzesz
bo inni tak robią
w mgle niewiedzy
na morzu głupoty
z dnia na dzień
żyjesz nieświadomy
zarożnej śmierci
A bogowie niecierpliwie
zaglądają do akwarium.
Czy decyzja odłączenia
wolnej woli już zapadła?
Czy ciągnący od lat
na pełnych obrotach respirator
przestał działać?
Czy dojrzałeś już do upadku? ...

Morhen

Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.