w strzępach
Z cyklu- (bez)senne refleksje
układam strzępki nocy
w twoich dłoniach
może tyle wystarczy
byś pamiętał
gwiaździste niebo
gdy wrzesień przywoływał
zapachy miłości
której było nam dane
posmakować
koniuszkiem języka
a potem samotna zima
i długie noce z chłodem
pod puchową pierzyną
aż oczy straciły blask
Komentarze (54)
piękny a zarazem smutny wiersz,
miłego popołudnia:)+
koniec miłości zawsze przeszywa smutkiem.
Nie lubię nocy, bo dzień to jakoś leci.
Piękny.
Pięknie chociaż smutno
Ze smutkiem o krótkotrwałej miłości.
Miłego czwartku sisy:)
Nie wspominać, a chcieć radosnym być i całą piersią
żyć. Pozdrawiam cieplutko, śle moc serdeczności:)
na złą miłość najlepszym lekiem jest druga miłość
...może wystarczy...
Bardzo smutna refleksja oraz puenta
"aż oczy straciły blask", pozdrawiam ciepło.