Wiersze SERWIS MIŁOŚNIKÓW POEZJI GRUPA AUTORÓW BEJ

logowanie
Zaloguj
Nie pamiętasz hasła?
Szukaj

suczka

(tekst napisany na podstawie wczorajszego snu)


Idę ulicą wraz ze swoim chłopakiem. Jest późny wieczór. A właściwie to już noc. Bladozłoty sierp wygląda zza chmur. Pod murem mijanego budynku majaczy niewyraźny kształt. Dostrzegam świecące się w blasku księżyca oczy, skierowane wprost na mnie.
Sama nie byłabym taka odważna, jednak teraz przystaję. Do moich uszu dociera ciche skomlenie. Robię dwa kroki naprzód. Jeszcze jeden. Czuję dużą dłoń narzeczonego, który ściska mnie mocno za łokieć. Jednak to mnie nie powstrzymuje.
Kształt nabiera konturów. To duży kudłaty pies. Leży na boku w nienaturalnej pozycji. Jest jakiś taki rozpłaszczony. Podchodzę z pewną obawą, ale coś mnie pcha ku temu zwierzęciu. Jestem tuż obok. Dociera do mnie mdlący metaliczny zapach. Znam go, ale w pierwszej chwili nie mogę uwierzyć, że pies leży w kałuży własnej krwi. W jej środku coś się porusza. Jakby próbowało się wydostać.
Słyszę brzęk. Pojawia się wąziutki strumień światła z przyczepionej do kluczy mojego chłopaka latareczki. Dostrzegam łapki, potem pyszczek, który otwiera się i zamyka, ale otaczająca szczeniaczka błona nie rozrywa się.
Przykucam obok i drżącymi palcami pomagam wydostać się na świat mokrej kluseczce. Psiątko jest czarne, tak jak matka. Chcę podsunąć je do wylizania i wtedy ze zgrozy przestaję oddychać. Potem wydaję z siebie zduszony jęk.
Brzuch suni jest otwarty, a z rozszarpanej rany wypadają jelita. Światło latarki sunie po psie, potem zatacza krąg i pada na otwarty scyzoryk. Szwajcarski. Taki sam, jak ten, który wczoraj dostał ode mnie na imieniny mój ukochany - myślę bez sensu.
Niespodziewanie w blasku latarki pojawia się jak widmo młody mężczyzna, właściwie chłopiec. Wyszedł zza załomu muru. Patrzę na tego chłopaka rozszerzonymi ze strachu oczami.
- Chodźmy stąd! - ponagla mnie narzeczony. Ale jestem jak sparaliżowana i nie mogę nawet drgnąć.
Natomiast przybysz siada obok psa w kałuży krwi i bierze jego głowę na kolana. Sunia patrzy na mnie ze spkojną rezygnacją. Potem wyciąga język i usiłuje polizać rękę chłopca, który coś mówi ochrypłym głosem. Nie wiem, czy słowa są skierowane do mnie, czy do psa.
Nagle odzyskuję władzę w nogach. Mój chłopak mocno trzyma mnie za rękę. Odskakuję, a potem biegniemy jak najdalej od makabrycznego widoku. Mijamy skrzyżowanie. Przystajemy.
Wyjmuję z kieszeni telefon. Nie mogę się połączyć z policją, ponieważ nic nie widzę przez łzy. Ręce mam rozdygotane. W końcu się udaje.
Proszę, żeby policjant zadzwonił po pogotowie i weterynarza, bo... nie wiem, co mówić dalej. W końcu opowiadam nieskładnie, co się stało. Słyszę komentarz:
- To jakaś wariatka. Połączenie zostaje przerwane.
Wtedy mój chłopak dzwoni po raz drugi.
- Jest tu zakrwawiona kobieta. Przyjeżdżajcie jak najszybciej! Skrzyżowanie Białowieskiej z Miejską - podaje lokalizację.
Wkrótce słyszymy sygnał radiowozu. Tłumaczę wszystko od początku. Na dowód tego, że mówię prawdę, pokazuję krew na spodniach i zakrwawione ręce. Policjanci sprawdzają, czy jestem cała.
Potem jedziemy w to straszne miejsce. Chłopak nie uciekł. Nadal siedzi bez ruchu. Wtem nachyla się i coś mówi do ucha bezwładnego psa. Policjanci odciągają go siłą i prowadzą do swojego samochodu.
Biorę na ręce czarnego maluszka i błagam, żeby sprowadzić weterynarza. Wreszcie moje nalegania odnoszą skutek, pod warunkiem, że pojadę do lekarza. Szczeniaczka muszę oddać.
Zaraz po wyjściu ze szpitala dzwonię na policję. Pytam o chłopca i psy, ale nie chcą nic powiedzieć. Dopiero następnego dnia w lokalnych wiadomościach podają, że sprawca czynu był niezrównoważony psychicznie. Suki nie udało się uratować, ale szczeniak ma się dobrze. Postanawiam, że wydobędę adres weterynarza, choćby spod ziemi.
Wtedy przypominam sobie słowa, które chłopak wycedził przez zaciśnięte zęby, gdy wyciągał umazaną krwią rękę w moim kierunku:
- Kazali ją zostawić w lesie albo zabić, bo inaczej nie wpuszczą do domu.
Dopiero teraz zrozumiałam, że miał na myśli szczeniącą się suczkę.

autor

szadunka

Dodano: 2022-12-04 10:48:44
Ten wiersz przeczytano 992 razy
Oddanych głosów: 22
Rodzaj Wolny Klimat Dramatyczny Tematyka Życie
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
zaloguj się aby dodać komentarz »

Komentarze (22)

Halszka M Halszka M

Bardzo wstrząsające. Nie mogłam doczytać do końca.

wandaw wandaw

Brak mi słów, Czytam przez łzy.
Pomilczę

Wanda Kosma Wanda Kosma

Bardzo sugestywny opis. Jestem poruszona do głębi.
Pozdrawiam serdecznie.

Maciek.J Maciek.J

krew w śnie to stan uczuciowy, pies to przyjaciel a
śmierć to dobry znak
tak podaje mój Słownik snów

jastrz jastrz

Zapewne zbyt późno zjadłaś kolację i poszłaś spać z
pełnym żołądkiem. Wtedy mogą nachodzić człowieka
makabryczne sny.

Annna2 Annna2

Poruszający.
Ile zła jest w człowieku, ile zła.

waffelka waffelka

Straszna historia, poruszyła mnie bardzo. Całe
szczęście, że to tylko sen!

irys irys

Wstrząsający tekst...

użytkownik usunięty użytkownik usunięty

Straszny to był sen, bardzo. Dobrze że tylko sen.
Pozdrawiam serdecznie Szadunko.

Mily Mily

Straszna historia opisana z właściwą dawką emocji!
Pozdrawiam

_wena_ _wena_

Mówi się "Sen mara Bóg wiara"
ale w sennych koszmarach wyobraźnia nie ma granic.
Odetchnęłam z ulgą, że to był sen, choć mam
świadomość, że wielu ludzi czyni krzywdę niewinnym
zwierzętom.

użytkownik usunięty użytkownik usunięty

Czy to na pewno sen, bo brzmi trochę jak historia z
Hollywoodzkich dreszczowców. Przykra sprawa. Jakbyś
mogła poprawić, w 21 wersie powinno być zapewne: "z
przyczepionej do kluczy", nie "z przczepionej".
Pozdrawiam ciepło.

wolnyduch wolnyduch

Makabryczny ten sen, ale niestety w życiu tak też
bywa, zwyrodnialców nie brakuje, ludzie bywają
bestiami, niestety:(
Pozdrawiam niedzielnie Szadunko.

Sotek Sotek

Smutny przekaz.
Poruszająca historia.
Pozdrawiam
Marek

JoViSkA JoViSkA

Niesamowity, masakryczny sen...aż ciarki po plecach mi
przeszły...istny koszmar...pozdrawiam poruszona...

Dodaj swój wiersz

Ostatnie komentarze

Wiersze znanych

Adam Mickiewicz Franciszek Karpiński
Juliusz Słowacki Wisława Szymborska
Leopold Staff Konstanty Ildefons Gałczyński
Adam Asnyk Krzysztof Kamil Baczyński
Halina Poświatowska Jan Lechoń
Tadeusz Borowski Jan Brzechwa
Czesław Miłosz Kazimierz Przerwa-Tetmajer

więcej »

Autorzy na topie

kazap

anna

AMOR1988

Ola

aTOMash

Bella Jagódka


więcej »