Susza
Ziemia spalona słońcem
rodzi kurz (i śmierć)
Wiatr który tu mieszka jak bezdomny
wymiata z grobów pamięć
o tych co odeszli
Uschłe kwiaty trupie
Wypalone znicze
W rogu cmentarza kobieta
łzami podlewa świeży grób
gdy znicze zapalam
ogień mnie ogarnia tato
jakbym zapałką nowe słońce zrodził
łzy same płyną nadaremno
płonę sam jak znicz
autor
aleksander
Dodano: 2006-08-15 12:17:29
Ten wiersz przeczytano 602 razy
Oddanych głosów: 16
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.