SWAWOLNY WICHER
Spełniam obietnicę daną memu Wujowi
Tumany kurzu niesie przez pola,
Ho, ho, ha, ha, hejże hola.
Z wielkim impetem do miasta wpada,
Narobił przy tym szumu nie lada,
Na mury domów groźnie spoziera,
Do okien puka, przez drzwi się wdziera.
Wtem spotkał dziewczę na swojej drodze,
Zdziera sukienkę biednej niebodze,
Ona się broni jest pełna lęku,
Ściska kolana, odpycha ręką,
Lecz on uparcie wkoło niej kroczy,
Piersi dotyka, zagląda w oczy.
A gdy zemdlona z sił już opada,
W jego objęciach sobą nie włada,
On się oddalił krokiem powolnym,
Bo to był tylko wicher swawolny.
Autorem wiersza jest Kazimierz Smoliński Winnipeg 1984
Komentarze (28)
Bardzo przyjemnie się czyta, utwór pięknie melodyjny.
Wiersz mi się podoba.
Pozdrawiam.
Ho ho ha... podoba mi się ten erotyk:)))
Dobrze, że swawolny, a nie halny.
Świetny.
Piękny, subtelny erotyk.
Z dedykacji zrozumiałam, że autorem wiersza jest
Kazimierz Smoliński - twój wujek zyka? Autorowi tego
tekstu gratulacje wielkie składam, za poczucie humoru
i pięknie napisany wiersz.
"Wtem" coś chyba "w" ucieka
Pozdrawiam :)
z tego wichru kawał huncwota
ot taki współczesny niecnota
Pozdrawiam serdecznie
Pieknie:)Pozdrawiam.
suuuper,
pozdrawiam
Wtem*
Wiersz czyta się jak z nut.
Podoba mi się bardzo:)
Pozdrawiam.
Potrafisz rozbudzić wyobraźnię i zmysły. Miło było
przeczytać. Pozdrawiam:)
No cóż, pięknie wicher tańczył z dziewczyną. Ciekawie
napisany wiersz.
:)
Pięknie.