Świat wyglądał piękniej...
Usiadłam samotnie na pewnym kamieniu
Skulona w deszczu mej bezsilności
Rozglądając się szukałam schronienia
Lecz nie było nic wartego spojrzenia.
Piasek otulał delikatnie me zmęczone
stopy
Dłoń muskała gładko ziarenek tych
podkopy
Noc swym blaskiem mnie wciąż czarowała
Gwiazda spadająca mi się ukazała.
Nagle wiatr swym podmuchem mnie odszukał
Ogrzewając moje ciało bez lęku wśród
słów
Łzy pojawiły się nagle bezdźwięcznie
Siedząc tamtej nocy świat wyglądał
piękniej.
Komentarze (2)
Wszystko się zmienia...świat a my wraz z nim
Są takie chwile, że wspomina je się mile. Wiersz się
czyta miło.