Świat za oknem
Bóg nam zbudował piękny Świat
Mocno się przy tym natrudził
Nie po to jednak aby Brat
Na Brata swego się rzucił
Ten już w drzwiach domu był prawie
Dosłownie o krok od progu
Lecz go powstrzymał w niesławie
Zarzut że jest synem wrogów
I tłumaczenia nie stało
Że chronić chce swoje dzieci
Bo to jest ciągle za mało
Dla władzy co zgłasza sprzeciw
Świat się bezdusznie przygląda
Śledzi to ludzkie cierpienie
Decyzje rządów osądza
I ciągłej poddaje ocenie
Na tym niestety się kończy
Reakcja rodu ludzkiego
Widzą to ich własne oczy
Lecz w mediach to nic nowego
Bo one żyją z cierpienia
Swych widzów uświadamiają
Jak giną ludzkie istnienia
I takich newsów szukają
Nie dziwi w nich brak czułości
I wychwalanie chamstwa
Prowokowanie złości
W każdym zakątku państwa
Więc cierpi na ziemi niczyjej
Z nim przemarznięta rodzina
On z bezsilności w głos wyje
To może być nasza wina
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.