Świąteczne wizje z miastami w tle
...może jeszcze jedne święta gdzieś na
Manhatanie
Wsród wierzowców obecności świętując
czuwanie
Albo u portorykanów gdzieś na Quins-ie
choćby
Nikt mi przecież z dobrych ludzi takiej nie
odmówi prośby
Potem jeszcze na Pen-station udać o
pólnocy
I amtrackiem się przejechać gdzie poniosą
oczy
Paryż też na święta nieżle się nadaje
Tu świętować można wszystko co nam się
wydaje
Wybrać dla się tę uliczkę,tę która jest
fajna
Nad sekwaną się zakochać...choćby w wieży
Eifla
I niezdziwić się gdy w głowie myśl
rozbłyśnie chyża..
...dobrze byłoby jeszcze kiedyś wrócić do
Paryża
Mam nadzieję-jakieś święta spędzi się w
Londynie
Gdzieś w klimacie Manor House albo na
Woodgreen-ie
Tam spokojem mnie omiecie czar Finsbury
park-u
I z oddali gwar przyleci Camden
Town-jarmarku
Spojrzę prosto w niebo siedząc na
ławeczce
I policzę samoloty...jeśli mi się zechce
Miło też by było świętować w Krakowie
Zatapiając swe jestestwo w intelektualnej
rozmowie
Gdzie ze słów zbudować można fundamenty
myśli
Roztrząsając za i przeciw `temu` co się
ziści
Myślę o tym siedząc dziś przy telewizji
Bo ciekawsze moje wizje niż te co są na
wizji
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.