światełko świecy...
Wychodząc z domu
z czterech ciemnych kątów
Mijam ludzi,
przyjaciół, wrogów
idę po krętej drodze
z uczuciem bezsilności
Szukam przychylnych mi ludzi
Szukam pomocy!
Znajduję ją, znajduję ich...
przyjaciół... i zapałki
A wszystko to
Aby na nowo zapalić świece
zwaną nadzieją.
niestety świeca co chwile gasnie...
autor
pysia
Dodano: 2004-09-22 19:13:11
Ten wiersz przeczytano 537 razy
Oddanych głosów: 6
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (1)
bardzo ładny wiersz, dziewczynko z zapałkami