Światło ciemności
Na końcu łez
Na skraju ludzkich szczęść
Widzę ciągle Cię
Wyruszyłem w podróż nieskończonych dni
Odchodząc drogą samotnej zieleni drzew
Budząc marzenie zapomninianych
Chcąc na nowo narodzić się
Blask spojrzeń wokół zadawał cichą nutą
Tuliła
Kruchość zimnych ścian
Przytuliła mnie
Sam na sam nie roztawałem ze świadomością
się
Żyje i nie nienawidze
Żyje nie żałując chwil spędzonych blisko
Ciebie
autor
border
Dodano: 2005-09-04 21:02:52
Ten wiersz przeczytano 439 razy
Oddanych głosów: 6
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.