świeca
krew w żyłach zamarza
ciało płonie wydając z siebie ostatni
konwulsyjny szept
pochłanie cię czarna otchłań bezdenna
nicość pożera cię od środka
jakaś ręka zaciska się na gardle dusząc
ostatnie tchnienie
iskra zycia gaśnie pod ciężarem
zmaltretowanego serca
twoja świeca zgasła
zamordowana oddechem śmierci
"Theres no escaping me my love Surrender..."
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.