Świergot
Ptaki oszalały - śpiewają, śpiewają.
Tylko ten świergot i nic więcej!
A ty pytasz:
Co teraz ze mną będzie?!
Nie wiem co odpowiedzieć.
Po głowie głaszczę.
W ramionach zamykam plecy, ręce. Twój ból
odciąć chcę i zabrać
(mam przecież doświadczenie),
ale nie umiem. Nie potrafię nic więcej.
Nasze dzieci z innej przestrzeni są
wszędzie. Wtulają się
pod powieki, w usta - wchodzą -
pod paznokcie.
Wędrują po skórze - w górę, w dół -
po włosach, po policzkach. Dotykają
każdego palca, wbiegają do brzucha,
płyną arteriami. W zwojach się kładą,
do snu.
Świergot
i nic więcej.
Komentarze (53)
Lady Halina Życzę Ci dzisiaj wszystkiego,
najcudowniejszego na ziemi
niech Twe życie w sen piękny się zmieni.
pozwól uśmiechać się zawsze.
Wiersz jest taki bardzo życiowy, prawdziwy.
Pozdrawiam Robert
p.s.
musisz! wyrwać się na urlop gdziekolwiek.
pomyśl, wiem remont (ale)
nie potrafię tego skomentować wczoraj napisałam
podobny znam ten ból... pozdrawiam
Wzruszyłaś do łez...:)
Nawet nie wiesz,jak Twój wiersz mi bliski.
Nawet mam receptę, żeby nie siedzieć przed otwartą
szafą
i dumać, po co ją otworzyłam.
Zamykam szafę. Wstaję. Kocham.
To nic,że nie widać.
Przytulam serdecznie
Dzieci z innej planety patrzą,a człowiek do końca
swoich dni spala się na pył.Bardzo, bardzo porusza.
Pozwolę sobie za Przedmówcami, bo...
Przytulam.
Przeszywający bólem wiersz, miałam dreszcze czytając.
Wiersz o śmierci dziecka, tak prawdziwie napisany, że
chylę czoło Halinko.
Imieninowe uściski...
To jest właśnie prawdziwy wiersz (nie protestuj) Nie
ma takich słów a każde milczenie jest zbyt płytkie aby
pocieszyć, po prostu nie ma mocnych i nie będzie.
Uściski.
Bardzo trudno taki wiersz komentować. Aż serce boli.
Ale dzięki takim wierszom /kapiących smutkiem/,
zaczęłam Ciebie czytać.
Pozdrawiam.