Świetliki
jak świetliki
w labiryncie cieni
oswajamy mrok
maleńkie wyspy
nadzieje gasnące
dotykamy świata
nie używając rąk
ulotnością dni
odmierzamy czas
odchodząc w ciszę
kiedy gaśnie
nasz blask
Wiersz dedykuje Jarkowi w podziękowaniu za wszystko co dla mnie zrobił :))
Komentarze (5)
Oby tych swietlikow bylo jak najwiecej chociaz one
maja swoj urok tylko w tym momencie kiedy swieca a gdy
juz gasna dalej pograzamy sie w mroku
samotnosci.Bardzo dobre porownanie i i pomimo smutnej
tresci bardzo mi sie Twoj wiersz podoba.
hmm...przyjaźń to właśnie takie świetliki w
mroku...ładny wiersz
bardzo ładnie, subtelnie, zatrzymał mnie Twój
wiersz... i moje ulubione świetliki w nim świecą (to
tak na marginesie) :)
odchodzimy w cisze w nieznane w proznie gdy gaśnie
nasz blask..blask zycia..
Śliczny wiersz, naprawdę. Studium ludzkiego życia w
odniesieniu do świetlika. Chyba wielu z nas chciałoby
być świetlikiem, bo boi się ciemności...