świt
uciekam w mrok
odpływam
chłonę wiatr
krzyk serca
ciężko wibruje
gubię oddech
a dzień płonie...
między ludźmi
ukryję się
przed smutkiem
drżącą nadzieją
powoli zatruję
mroczną krew
i skonam samotna
by narodzić się
raz jeszcze
o wschodzie słońca...
Komentarze (17)
gdzie jest nadzieja jest i szczęscie pozdrawiam
Narodzić się raz jeszcze z nadzieją na szczęście.