swoista modlitwa

moje serce krzyczy...
krzyczy moja dusza...
krzyczę cała ja...
chcę odnależć cię...

brakło mi sił...
by samej podążać ścieżką...
którą, Boże...
sam dla mnie wybrałeś...

postawiłeś go na mej drodze...
nie wiem w czym sens...
tego co stało się...
lecz ufam...że robisz dobrze...

czy dla niego...
mam istnieć...?
czy dla niego...
mam śnić...?

czy tego właśnie ode mnie chcesz...?
jeśli tak...
proszę daj mi znak...
pokaż, że to on...

dałeś znak...
teraz wiem...
jego wybrałeś mi...
tylko jedno "ale" mam...

Boże, jak...
mam żyć z nim...
a jak bez niego...
przecież on...nie zna mnie...

nie chcę tak...
dobrze wiesz...
nie zmusisz nikogo...
do miłości...

ufam ci...
sam stworzyłeś nas...
wierzę głęboko...
że wiesz co robisz...

ja żyję sobie z dnia na dzień...
krążę myślami...
wokół ciebie...
i jego chyba też...?:]

Boże, modlę się...
byś pozwolił skończć...
mi...taki los...
pozbawiony sensu jest...
(...)
(...)
jakże ty to zrobiłeś...
Boże...tak bardzo kocham cię...
kocham go...
i najważniejsze..że on kocha mnie...

dzięki tobie...
zachłysnęłam się radością...
wiem że...
robiłam dobrze...ufając tobie...

moja modlitwa...
wysłuchana...
choć wcale...
nie była tak ważna...

prośba o sens istnienia...
o odrobinę miłości...

morał niesie...
ma historia, taki że...
co do każdego z nas...
Bóg ma jakiś plan...
i trzeba wierzyć, że....
on kocha nas...
i wie co robi...

najgłębsza tylko wiara... pomaga pzetrwać... najcięższy czas...

autor

simple

Dodano: 2006-05-21 10:57:16

Ten wiersz przeczytano 437 razy

Oddanych głosów: 4

Rodzaj Bez rymów Klimat Ciepły Tematyka Wiara

Aby zagłosować zaloguj się w serwisie