swoje pięć minut

Nie zawsze jest nam dane korzystać z tego co los nam
niesie.

Doczeka się..cierpliwości.Pozdrawiam.

Twoja wiara ,, w banknocie zmięta ,, jest nic nie
warta tak jak ten wymiętolony papierek. Czas zmienić
swoje życie i wszystko przemyśleć.

Pozdrawiam.

Każdy na swoje 5 min, pozdrawiam:))

No cóż i tak bywa, co do reszty powiem jak magda*
Pozdrawiam i uśmiech zostawiam :) Dobranoc!

Podobno każdy ma swoje 5 minut w życiu, tylko nie
zawsze potrafi wykorzystać.Pozdrawiam.

U mnie też bywa u niej dreszcz rozterek,ale chciana
była i jest,nigdy też całkiem w kącie zapomniana,co
nie znaczy,
że np przyklaskuję dawaniu na tacy,uważam,co pewnie
zgorszy wielu,że Boga można kochać,nie koniecznie w
kościele,bo on jest wszędzie,a wspierać jeśli mam za
co wolę żebraka,niż kapłana...
Pozdrawiam serdecznie Sebastianie:)
Podziwiam szczerość,bo u nas takowa,to raczej z
odwagą graniczy...
Grażyna:)

chwili czeka w:);):)

swoje 5ć minut każdy ma
w wysłuchani
póżniej się śmianiu
bo niejeden banknot zwija
inny rozwija jak słowa
może jeszcze rozdrobnimy
na grosze,one takie złote są
a może w centach się rozpłyniemy
czy z orzełkiem jeszcze z 1928 roku,poczujemy ten sam
wiatru szum,ognisty zachód słońca
bo Reege dzisiaj grają
a gdzie drobniutki kroczek
jak każdy w rozkroku w:):)

cierpliwość często popłaca:)))
pozdrawiam pięknie:)))

jest źle, będzie i dobrze:) pozdrawiam

doczeka się...cierpliwości przecież ma przeznaczone
swoje 5 min.
pozdrawiam - dobry wiersz ;-)

nigdy nie przestawać walczyć i nie tracić
nadziei...cuda są możliwe, gdy wyjdziemy szczęściu na
przeciw.
Pozdrawiam.

wiara poczeka
pozdrawiam:)
dziękuję za wizytę u mnie

Twoja wiara poczeka na Ciebie, bo jest cierpliwa i
pamietasz o niej. Pozdrawiam serdecznie.