O synku, co wyszedł na ludzi
Nad wodą zieloną ptaszek sobie śpiewa,
Dzięcioł głośno stuka coś Morse'm w pień
drzewa.
Pod drzewem z dzięciołem chałupinka
stoi.
Mieszkała tam matka wraz z syneczkiem
swoim.
I poszedł syneczek znad wody zielonej.
Matkę pozostawił w chatce opuszczonej.
Poszedł hen do miasta, a że umiał mało,
Wstąpił do policji, żeby walić pałą.
Szumi bór nad wodą, torfowisko dymi
Synka do Warszawy powieźli z innymi.
Dzielnie walił pałą. Tak jak
stachanowiec,
Ale w końcu w głowę trafił go brukowiec.
Nad wodą zieloną kukułeczka mała
Cztery szwy na głowie synka wykukała.
I cieszy się matka, że jej synek żyje,
Lecz wstyd pozostanie. Jego nic nie
zmyje.
Komentarze (16)
Oj Michale Michale ty chyba w swoich ocenach
zatrzymałeś się na roku 1985. Ale oceny to jak to
mówią rzecz względna. Zapewne ten synek gdyby służył
pod pomarańczową flagą byłby dla Ciebie kimś wybitnym.
Ale nie wnikam w szczegóły tylko stawiam plusa za
wartości estetyczne i lecę dalej:))))
Z dwojga złego to lepiej, że był w policji, niż w
milicji...
Slowa płyną a wstyd na zawsze pozostanie
Pozdrawiam Jastrzu
To prawda, wstydu nic nie zmyje...
I pozwolę sobie za Mily, bo mam podobne zdanie.
Wiersz dobry, jak zawsze pod tym adresem.
Pozdrawiam :-)
Problemem w policji jest brak wsparcia
psychologicznego oraz szkolenia z bronią palną. To
praca w stresie, często mobbingu, narażona na łatwy
dostęp do przejęcia bezkontrolnego narkotyków, tytoniu
i innych takich towarów. Policjanci dlatego dużo
piją(nawet w pracy), znęcają się nad rodzinami i
popadają w depresję. Są potrzebni, ale rząd
wykorzystuje ich często przeciw społeczeństwu. Smutne
to wszystko.
jeśli to MIAŁ BYĆ ironiczny wiersz historyczny o ZOMO
i ich POtomkach - to jest OK
Niestety, policja też jest potrzebna.
Jeśli celem wstępującego do policji jest walenie pałą,
to matka oprócz radości z powrotu syna, do końca życia
będzie czuła się winna, że tak go wychowała.
Pozdrowienia.
Wiersz fajny, a policja na całym świecie jest podobna.
W Stanach jak jesteś zatrzymany, jeden
nieskoordynowany ruch za dużo i strzelają, w
przeciwnym wypadku mogą sami zostać zastrzeleni.
Pozdrawiam
Ale mi się to fajnie i płynnie przeczytało mimo iż
wiersz w smutnym klimacie, to ma swój urok :)
Zostawiam podobaśkę i życzę miłego dnia :)
Żeby cokolwiek oceniać i naganą walić to trzeba być
naocznym świadkiem. Wówczas nasza opinia będzie
wyważona i w miarę bezstronna. Pozdrawiam :)
przypomnial mi sie Pier Paolo Pasolini, ten rezyser od
filmu Ewangelia wg Swietego Mateusza i wielu o troche
trudniejszej tematyce. Niby wloski komunista ale
dostrzegal ten paradoks; w pierwszych szeregach
tlumnie protestujacych studentow przoduja dzieci
dobrze sytuowanych rodzicow, ktorym ci oplacaja
edukacje. Naprzeciw w kordonie policjantow z palami
przoduja dzieci robotnikow i chlopow, ktorych rodzice
marzyli, by ich dzieci wyrwaly sie z biedy, mialy
stala prace i mieszkanie. Paradoksalnie ci pierwsi
walcza o prawa tych drugich. Pytanie: kto wyciagnal
kostke z bruku?
Pozdrawiam,
Jeśli bije niewinnych ludzi,
szarpie starszą kobietę uzbrojoną tylko w torebkę to
rzeczywiście powodu do dumy nie ma.
Taki s-synek co wychodzi na ludzi... strach budzi!
Klimat z pewnością nie obojętny.
Pozdrawiam Michale :)
Bardzo smutny wiersz,
a poza tym za Waldkiem...