Syzyfowa praca
Codziennie boisz się, z trwogą
w przyszłość patrzysz.
Pokonujesz ciągle ten sam
strach, to jest jak syzyfowa praca.
Nie masz harta ducha kamracie.
Wstydzisz się wyjść do
ludzi i świata.
A on jest jak ostra
jazda, to nie żadne
kierki a raczej roszada.
Nałogów masz milion sto,
w głowie piekło i złośnika-
psychikę, która zamiast
być Twoim sprzymierzeńcem
stawia szach i mat Tobie.
W pięści gniew, leki nic
nie dają, nerwy zjadają.
Nie masz się gdzie
zaszyć, myślisz to koniec.
Świat jest przeciw Tobie.
Brak Ci planu na życie,
żyjesz schematami bracie.
To nie Twoje czasy,
nie możesz znieść
matactwa i tej farsy.
Szukasz światełka w tunelu,
jesteś bezradny, miotasz się
jak ćma złapana w sieć.
Masz swoją pajęczynę
problemów i szkołę przetrwania.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.