w szarej otchłani
znów wpadłam w deszcz
w szarej otchłani wędruję
wplatając sen za snem
a świt zapomniany
bezustannie mnie woła
ściskając w dłoniach kurz
spogląda w moje oczy
spaceruję sercem
potrącana ulotnością chwil
obudzę motyle
błądzę niczym deszcz
znikam w rozwidleniu serca
Komentarze (19)
Piękna deszczowa melancholia. Pozdrawiam serdecznie z
podobaniem. Pomyślności:)
ciekawe to błądzenie w deszczu rozmyślań.
Czysta esencja poezji. Dla takich utworów zwiedzam ten
serwis.
Trochę niepokojące to błądzenie
w deszczu, ale jednak nadzieja jak widać się budzi na
motyle...
A w rozwidleniu serca,/oby wzajemnie/
zawsze warto błądzić,
wiersz w Twoim niepowtarzalnym stylu Kiko, z
melancholijną nutą.
Pozdrawiam serdecznie :)