szarość
szarość twoich słów
w bezsenności nocy
płomienie gasną
w spojrzeniach księżyca
rozrzucone łapacze snów
błądzą w cieniu dłoni
zatrzymane na wietrze
płoną ogniem słów
spalone słowa w melodii ognia
najjaśniej lśnią w odblaskach marzeń
z wyciągniętej dłoni ślad blizn
mieni się wieczorową porą
zapłonę płomieniem ognia
w brzasku świtu
jak zatrzymać płomień
w twoim spojrzeniu
zanim zgasną świece
Komentarze (16)
Jak zawsze zadziwiasz i zaskakujesz Kiko bogatą
metaforyką. Pozdrawiam serdecznie :)