szczęśćie którego nie ma
Z rozmachem wdzierasz się do mojego życia
Kneblujesz usta
Materiałowymi kłamstwami
Rozpościerasz przede mną kurtynę
świetlistej
Przestrzeni
A ja głupio wierząc zanurzam się w jej
poświacie
Ściskając z całych sił twą dłoń w mojej
Padam na kolana i proszę niebiosa
Aby nigdy się nie podniosła
Zasłona infantylnych marzeń o szczęściu
którego nie ma...
autor
tygrysiczka
Dodano: 2004-12-05 21:53:39
Ten wiersz przeczytano 392 razy
Oddanych głosów: 4
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.