Szczęśliwi Straceńcy
Wokół zamęt i orgia
Po ulicach mknie horda
Jak mróweczki zaślepione
Gonią jutro, choć dziś zgubione
Ja zaś stoję w milczeniu.
Przyglądają się w zdumieniu
Zadając im ważne pytanie
Czy świat pędzić przestanie?!
Czy warto wam kochani
Zatracać się w odchłani?!
Zastanówcie się nad sobą
Jaką jesteście osobą?!
Ci co szczęścia nie zgubili
Z transu już się zbudzili
I nagle przestali gnać
Bo ich na spokój stać
Doceniają co zgubili
Całkowicie nie zbłądzili.
Nie twierdzę,że to święci
To są Szczęśliwi Straceńcy
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.