Wiersze SERWIS MIŁOŚNIKÓW POEZJI GRUPA AUTORÓW BEJ

logowanie
Zaloguj
Nie pamiętasz hasła?
Szukaj

Szept z bocznej nawy świątyni...

Może i nie bezpowrotnie
odwraca nas czas
żywioły odmienia
może tylko do pewnego czasu.

Widzę ślepy, gdy widomi nie widzą.
Słyszę głuchy, gdy słyszący tańczą.
Czuję ostry ból, chociaż jestem taki tępy.

Dzisiaj ona - zimna władczyni ognia
wędrująca wraz z wiatrami aż na szczyty gór.
Dzisiaj ja - oczyma pełnymi wody
mam gasić ją na chwile tylko odrywając się od ziemi.

I coraz głośniej śmiać się będzie diablica.
I coraz ciszej szeptać będzie ten aniołek
do którego wzoru na plakacie tak nas porównują.

Zbyt doświadczony życiem
by zakładać z góry, że to źle.
Zbyt daleki końca
żeby się tego nie bać.
Już coraz śmieszniej drę mordę
szczycąc się swoją niemodną męskością.

autor

Wiwern

Dodano: 2010-05-30 11:16:28
Ten wiersz przeczytano 578 razy
Oddanych głosów: 2
Rodzaj Nieregularny Klimat Dramatyczny Tematyka Przyroda
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
zaloguj się aby dodać komentarz »

Komentarze (0)

Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.

Dodaj swój wiersz

Ostatnie komentarze

Wiersze znanych

Adam Mickiewicz Franciszek Karpiński
Juliusz Słowacki Wisława Szymborska
Leopold Staff Konstanty Ildefons Gałczyński
Adam Asnyk Krzysztof Kamil Baczyński
Halina Poświatowska Jan Lechoń
Tadeusz Borowski Jan Brzechwa
Czesław Miłosz Kazimierz Przerwa-Tetmajer

więcej »

Autorzy na topie

kazap

anna

AMOR1988

Ola

aTOMash

Bella Jagódka


więcej »