szeptem…
oczarowana szeptem wiatru
spacerując w ciszy spojrzeń
zatrzymałam w dłoniach łzy
namalowałam pogubiony świat
wiatr otulił zmęczone półszepty
pochwycić w dłonie marzenia
zapatrzona w mokre spojrzenia
śpiesząc się w deszczu
uchwycić niepewność krawędzi ciszy …
wsłuchać się w uniesienie chwili
szelestem słów zatańczyć w szumie liści…
Komentarze (11)
Sisy dziękuje
Mariat dziękuje za podpowiedzi
Pan Bodek dziękuje
Pozdrawiam serdecznie
Przyjemne wersy Kiko. :)
Kłaniam się. :)
Dominiko - jeśli chcesz podpowiedzi w kierunku budowy
wiersza - to moje wrażenie jest takie - za dużo tu
jest czasownikowości, po 3 w każdej strofce
(czasowniki i pokrewne).
Ale klimat wiersza - ok.
Ładne, delikatne wersy.
Pozdrawiam serdecznie :)
wolnyduch masz rację wirowanie może być kojące pośród
kwiatów
Halszka M miło mi to słyszeć
Annna dziękuje
Anna tak nastrój szeptów i szelestu
mojeszkice dziękuje miło mi to słyszeć
kri dziękuje
pozdrawiam serdecznie :)
Subtelnie, pięknie,
pozdrawiam serdecznie:)
Delikatnie i spokojnie mimo wszystko... zatrzymuje.
Pozdrawiam serdecznie Kiko :)
nastrój szeptu i szelestu.
Ładne to zawirowanie.
Urzekł mnie spokój.
Twoje wiersze zatrzymują bogactwem metafor. Pozdrawiam
serdecznie :)
Takie wirowanie może być kojące, ale może niedługo
będzie ono w objęciach kwiatów, lecz najbardziej
ucieszy nas pokój u sąsiadów i brak niepokoju o los
świata.
Pozdrawiam wieczornie, Kiko.