Szepty…

"szeptom przeszłości knebel zakładam "

To dlugo nie pociągną:)))

Witaj,

o jejku, jejku...
Taka szara jesienna pogoda między tymi
wrersami...

Uśmiech i pozdrowienia /+/.

Czasami zbyt długo zamykamy sprawy, które już dawno
powinny być przeszłością... Pięknie.
Pozdrawiam serdecznie :)

Ładna, życiowa refleksja.
Pozdrawiam
Marek

To wielka sztuka umieć zamknąć uszy na podszepty
przeszłości... piękny wiersz, pozdrawiam Cię
serdecznie Sari :)

Wczoraj zniknęło, jutro się liczy,
dlatego warto drzwi mu otworzyć,
zacząć ponownie życiem się cieszyć.
Być może nowa miłość w nie wkroczy?

Samo życie Anno. Ładny, lekko smutny wiersz.
Serdecznie pozdrawiam życząc miłego wieczoru :)

do przodu,,,pozdrawiam:)

Tadeuszu moje pisanki to jednak wierszydła ;-) czytam
innych, również Ciebie ;-) i wiem co mówię :-)))
pozdrawiam serdecznie

To z pewnością nie jest "wierszydło" jak sama piszesz,
tylko sprawnie napisany wiersz z życia wzięty.
Przesyłam moc serdeczności Aniu.

Pięknie dziękuję za słowa pozostawione pod
wierszydłem. Uśmiech przesyłam

Czy da się zapomnieć- chyba nie.
Da się wybaczyć.
A wiersz piękny, lubię taką refleksję.

"własne myśli palcami badam" - świetny wiersz.
Pozdrawiam :)

Pięknie sari piszesz. Przychodzi ten punkt
kulminacyjny wytrzymałości i trzeba powiedzieć KONIEC
i w tył zwrot. Serdecznie pozdrawiam.

Nie ma co oglądać się za siebie, co było, trzeba z
nadzieją zawsze do przodu...:) Pozdrawiam sari:)

Uwierz Bartuś że da się ;-) dla chcącego nic trudnego…

Poprzedni poszedł albo do poprawki lub też do kosza
:-)))