Szepty i westchnienia
Kiedyś odejdą wszystkie trudy,
spoczną spokojnie, niewzruszone.
Pomilczą przy nich chryzantemy,
znicze ogrzeją chłodne dłonie.
To co bolało, straci ważność,
a życie zyska inny wymiar.
Milknącym echem powrócimy,
w pamięci matki, córki, syna.
autor
Nel-ka
Dodano: 2022-10-31 17:20:26
Ten wiersz przeczytano 1056 razy
Oddanych głosów: 24
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (22)
Piękna melancholia
Refleksji i melancholii nigdy dosyć
Pięknie ujęta refleksja. +++
Pozdrawiam pozostając w zadumie. :)
P.S. "znicze ogrzeją"... tak brzmi dla mnie lepiej. :)
I na mnie podziałała ta wyszeptana refleksja. Póki co
żyć trzeba pamiętając o śmierci. Pozdrawiam :)
Oby!!
Głos mój i szacun jest twój!!!
Niestety rodzimy się z terminem śmierci. Pocieszeniem
jest zostawienie w genach swoich dzieci cząstkę siebie
oraz wspomnienia wśród bliskich. Pozdrawiam serdecznie
z podobaniem, udanego wieczoru:)
Pierwszolistopadowa melancholia,
z głęboką refleksją,
z podobaniem wiersza,
pozdrawiam serdecznie:)