Szkoła dla...! (2)
Gdy już wszystko będziesz miała
to na bóstwo zrób się cała,
zabierz dane z naszej półki
i wyruszaj do tej szkółki.
Zapisz je do dobrej klasy
wszak z nich niezłe ananasy,
a jak zaczną edukację
przyjedź i zdaj mi relację!
Po tygodniu wraca żona
i powiada dość wkurzona:
- Sprawa w szkole wyszła taka
chcą sześć złotych od kurczaka!
Bo się uczyć nie chcą wcale
wyprawiają orgie, bale,
chyba stamtąd je wyrzucą
i pewnikiem do nas wrócą.
A chwaliłam się już wszędzie,
że uczonych nam przybędzie,
będą miały licencjaty
każdy stanie się bogaty!
-No to dałaś czadu zdrowo
już tak nie jest kolorowo,
jeśli szkoły nie ukończą
to nas tutaj wnet wykończą.
I ci jeszcze powiem swoje
bo to nie są dzieci moje,
lecz kurczaki z naszej fermy,
zawsze były z nich ofermy!
Morał z tego może taki
do niczego są kurczaki
niech nauki nie zgłębiają
bo wszak kurze móżdżki mają!
Koniec!
Komentarze (22)
Świetna satyra :-)
świetnie jak zawsze u Ciebie można się uśmiechnąć;-)
pozdrawiam:-)
I jak tu się nie śmiać?
Pozdrawiam serdecznie :)
czytam i uśmiecham się
życzę udanego weekendu :)
I tylko plecaczków szkoda:))))
Dobra puenta! Dużo mamy kurzych móżdżków.
muszę wrócić do pierwszej części ( bo mnie długo tu
nie było)
koniec i bomba,
a kto czytał jest ...
uśmiechnięty :)
Tak fantastyczne są Twe humorystyczne opowiastki.
Zabawnie i z dobrą puentą.Pozdrawiam serdecznie:)
:):):)
Pozdrawiam krzychno:):):)
Chociaż takie młode to mają kurze łapki i kurzą twarz!
Ohyda!
A wiersz z humorem :)
Pozdrawiam.
fajna puenta :)
świetne jak zwykle Pozdrawiam:))
:-) :-) :-) super:-) :-)
Dobre:-)
Pozdrawiam:-)