Szmaragdowa
Z cyklu jej sukienki
Była tak prosta. Aż odświętna.
Właściwie miałam ich sto (krocie).
W rozświtnych perłach, łzach,
diamentach,
srebrzyście lśniła. Skąd ten pośpiech?
Cyganie wolno szli z muzyką,
gdy wplątywałeś się w mój wianek.
A polny konik gnał z kopyta,
kiedy śródtrawnie całowałeś
taką zieloną. Łan spszeniczniał,
ścichły ogniska, lato przeszło.
Ja? Tylko nocą twoja śliczna.
Na bezzieloność. I bezwieczność.
autor
Stella-Jagoda
Dodano: 2019-05-25 09:51:07
Ten wiersz przeczytano 4262 razy
Oddanych głosów: 104
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (92)
Piękne te Twoje sukienki, i kolorystycznie, i
poetycznie.
Zainspirowały mnie kiedyś do mojego wierszyka dla
dzieci i napisałam o kłótni sukienek w szafie, jak
wymyślę tytuł to je tu puszczę.
Miłej niedzieli
Wow:)pozdrawiam
Bardzo dziekuje kolejnym czytelnikom :)
Zieleń przeszła w szmaragd, tamten dzień ożywa tylko w
nocy... Pachnie pszennym chlebem (codziennym)...
Smutno... ale przecież ten zapach (też) może być
wspaniały... Pozdrawiam! :)
Witaj,
interesujacy splot zdarzeń i wydarzeń...
Z pozdrowieniami.
Śliczny.
Pozdrawiam :)
uf... z lekka łamaniec słowny - bardzo na tak -
bardzo...
zachwycający!
Ja? Tylko nocą twoja śliczna.
czytając Twoje wiersze dotarłem tutaj:
http://wiersze.kobieta.pl/wiersze/bez-mleczny-miodny-5
09568
dalsze czytanie od poniedziałku;
pozdrowienia
Sto procent poezji. Zachwycający wiersz.
Tylko nocą ...
Cudowność w prostocie równa się naturalność, a ta jest
zawsze na czasie... pozdrawiam serdecznie :)
Oj sukienkowo i wakacyjnie. A kiecki coraz bardziej
kororofe.
Cudo!
Pozdrawiam:*)