Sznureczek
Sznureczek
wieczór – wczoraj – dzień jak co
dzień, ale inny ,piękniejszy, barwny ,
dzień który wniósł w moje życie zmiany –
wniósł piękno – jakie ono – sięgam do dnia
tego szczególnego wczorajszego , czyżbym
odnalazł zgubiony z przed laty ukochany
bibelot, czyżby przez mój dom przewiewem
wchodziło słońce, jego ciepło, czyżby dom
mój stal się tym z którego w każdym kąciku
wazonik z bukietem frezji roznoszący ich
zapach dający radosne podniecenie, czyżbym
był tym kim natura obdarzyła mnie pięknym
miłowania.
- Podnoszę zagubiony bibelot, to
sznureczek sprzed lat na którym matka ma
związała węzełek bym nie zapomniał podlać
kwiatów na przyokiennym balkoniku, bym dal
im życie .Dał im życie .
- To wspomnienia sprzed lat , a
przecież ten sznureczek , ten węzełek ma mi
przypomnieć to co było wczoraj , wczoraj na
moim ekranie , w moim pokoju , otwarły się
chichotko drzwi gdzie weszła miłość, z nią
ciepło i zapach lawendy.
- Nieporuszony tym zjawiskiem dałem
się objąć temu ciepłu, tej pięknej miłości
, dałem się bezwiednie unieść ku radości
miłowania, ku pięknu którego oczekiwałem w
sercu .
- To zjawisko piękna usiadło obok
mnie kreśląc w powierzy słowa , te które
pachniały miłowaniem mnie – kochaniem ,
kochaniem.
- Nie pragnę wyzwolenia z objęć ,
chcę tej pięknej tej niewoli , chce ja
kosztować jak kosztuje się przygotowany dla
kochanka eliksir, chcę się go napić
- Odwracam głowę szukając wzrokiem
tego zjawiska, tylko światło monitora
oświetla pokój a tam obok drzwi ona ,
pachnąca, tańcząca dłońmi które malują w
powietrzu kwiaty , kwiaty barwne – kwiaty
dla mnie.
- Czy wolno mi podnieść wzrok, by
zapamiętać to czego serce od zarania życia
oczekiwało, czy wolno mi podejść i dotknąć
moja cielą dłonią, czy wolno?
- W bezruchu z oczami wilgotnymi od
niespodziewanej wizyty , radosnej wizyty
czekam by otrzymać gest pozwolenia, gest
piękna ku mnie kierowany
- W ciszy swego serca słyszę glos,
dźwięczny jak dzwoneczek na zakopiańskiej
hali , dzwoneczek wydzwania imię pięknego
zjawiska.
- Jak uchwycić ten czarowny dźwięk
i powtórzyć w ciszy to imię, jak zamienić
muzykalny glos serduszka dzwonka na moje
serduszko, jak , jak....
- W ciszy drgającego w pokoju
powietrza skinieniem żegna mnie istota
której imię zapamięta serce ,a uśmiech
zwiastuje ,że wróci ,że będzie
- Odprowadzam do drzwi wymawiając
po drodze zaklęcia chłopca , któremu
dzieciątko w wigilijna noc obiecało piękne
dorosłe życie
- Zostawiłem nie zamknięte drzwi,
stałem w oczekiwaniu
- Mijają minuty trwające wieki ,
wolno dłonią je odchylam , odchylam,
odchylam....
- Stoisz TY , Ty zapisana imieniem
w moim sercu , niepewna , oczekująca, w
pąsach mego gestu zapraszającego do domu
i do mego życia
- Stoję oczarowany Twoja urodą ,
Tyś zjawiskiem mi , Tyś tą co wnosi , wnosi
i wnosić będzie piękno każdego dnia, nocy ,
godziny uśmiechniętymi oczyma wyciągam ku
Tobie ręce zapraszające , pragnące
przytulić, pokochać
- Przytulasz do mnie swoja głowę –
obejmujesz , słyszę ciche , Bolku, jestem,
jestem, jestem ...
Opisałem siebie:slonzok
Komentarze (1)
Bardzo ciekawe i jak widać Twe osobiste. Podoba mi
się, pozdrawiam serdecznie:)