Szpital i szpital czyli bezduszność
Jak to jest
Że są szpitale świetnie prosperujące
I są szpitale w długach tonące?
Skąd są długi a skąd prosperita
O to dziś każdy kto ciekaw zapyta.
Otóż, długi ma ten szpital, który leczy
Chorych przyjmuje, rąk nie załamuje, nie
beczy.
Wszystkie badania wykonuje sumiennie,
Tam pacjent znajdzie pomoc. Rok cały.
Codziennie.
Szpital bez długów na wszystkim
oszczędza,
Tak bardzo, że chorych od siebie
wypędza!
Zamiast przyjąć pacjenta - do karetki go
wsuwa
I kłopot z głowy. Innym go podsuwa.
A dodatkowo, zwykły szpital ma sześć zł. na
pacjenta
A np. MSWiA po sześćdziesiąt zł. na
prominenta!
Tu sześć a tam sześćdziesiąt - czyżby bez
różnicy?
Lecz ja tylko biję pianę. Wszystko po
próżnicy ...
Szpitale zadłużone to lecznice ofiarne,
Starają się nie widzieć że płacą im
marnie.
A w tych bogatych to tylko bezduszność
gości
I biedny pacjent z zawałem jedynie ich
złości!
Może lepiej tego nie komentować? Wszak każdy pamięta jak pacjenta wożono od Annasza do Kajfasza aż w końcu w karetce umarł? Nigdzie nie było dla niego miejsca! A więc kochani, NIE CHORUJCIE! A jeszcze nie daj Boże potrzebna będzie skóra bo sanitariusz będzie chciał pojechać na ferie? Brrrr, ale wizja ...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.