Szpitalisko
To było dziwne miejsce gałązko.
Korytarz na pół dzielony
i twarze nieobecne.
Kobieta na wózku bez sił w nogach
i czyjeś ręce głaszczące.
Wszystko takie odległe i takie bliskie.
Worki chodzące korytarzem
- tak ktoś powie.
Nikt nie przyzna się, że je zna.
Umyka stąd każdy i wspomni kiedyś
niby pobyt w górach,
bo to dziwny urlop gałązko.
Komentarze (49)
ja miele wspominam głupi jestem mile szpital wspominać
ale muszę bo jestem wśród 3 co przeżyli ze stu
przyjętych w roku no udało się mi i dlatego jeszcze
trochę wam podokuczam
Od takich miejsc obyśmy byli z daleka, choć niestety
czasem w nich być trzeba.
Smutno i życiowo zarazem.
Poodrawiam.
Smutny wiersz! Miłej niedzieli.
Samo życie Pozdrawiam serdecznie.
Smutny obraz tego "sanatorium" - szpital, choroba,
kalectwo to może każdego spotkać...dobrze że o tm
piszesz... Pozdrawiam
Smutny wiersz koplido.
Miłej niedzieli.
Pozdrawiam serdecznie:) Dziękuję!
Smutny wiersz, samo życie. Pozdrowienia przesyłam
to miejsce nie zawsze napawa optymizmem, ale często
wraca się do zdrowia, szkoda ze na starość nie ma
lekarstwa,,,,pozdrawiam :)
Rzeczywiście - smutne
znam te klimaty z obu stron
pracowałem w szpitalu i sam byłem pacjentem
Minęło pięć lat...
Bardzo dobre!
super:)
szpitalisko... juz tytuł dobry, dalej też;)
Smutek przywiódł na oblicze,
choć to przecież samo życie!
Pozdrawiam!