Sztorm
mewy z niepokojem
nad falami krążą
nadciąga sztorm
powiało grozą
a on rósł w siłę
potężniał zawodził
rybacy na brzeg
wyciągnęli łodzie
wieczorem uderzył
z ogromną siłą
spienione fale
z wściekłością
wydmy kąsają
jak rozszalałe bestie
wciąż im mało
i mało
w szalonym tańcu
na klif nacierają
gdzie samotna sosna
pochylona stoi
niemiłosiernie
z megamocą
jak zapałkę małą
unoszą w głąb
kipieli spienionej
by porzucić ją rankiem
u stóp mola na plaży
tak nagą bezwstydnie
jak strzęp jak okruch
niepotrzebny nikomu ...
a tyle piękna w niej było
Komentarze (60)
Jesteśmy bezsilni wobec potęgi żywiołu. Wtedy dopiero
widzimy naszą małość we wszechświecie.
Pozdrawiam serdecznie.
Jurek
Trzydzieści jeden lat mieszkam na wyspie i co roku
obiecuję sobie pojechać do Międzyzdrojów w czasie
sztormu, na molo. Niestety nie udało się. Teraz już
tylko wysyłam tam wyobraźnię. Sam coraz bardziej czuję
się jak "jak strzęp jak okruch
niepotrzebny nikomu ..."
Ładny wiersz i tematyka moja ulubiona, morze i jego
zmienność. Morze, które potrafi być łagodne, a jego
fale jak baranki biegną po morskiej łące, innym razem
jako niszczycielska siła, która żąda respektu i
przeraża, jak w moim wierszu " Pielgrzym norwidowski
- Z jednej strony morze
z drugiej brzeg urwisty,
stromy,srogi i drzewa
na urwisku leżą w agonii,
jak ludzie których dosięgła
zła losu sztormowa fala,
która wszystko niszczy,
na ziemię powala."
Wreszcie morze po sztormie, jakoby rycerzy zaciężnych
konnica, która siłą rozpędu wszystko niszczy na swej
drodze, przeraża ale w pewnym sensie obserwatora
zachwyca.Pozdrawiam
gwałtownie piękny ten Twój sztorm Marianko:)
Kochana Karmarg, powiało z Twojego wiersza takim
realizmem, jakbym znów słyszała 'KSAWEREGO' za oknem.
Pozdrawiam.
To drugi wiersz o śmierci drzewa, jaki dzisiaj czytam
(pierwszy Ireczka - polecam). Bardzo żal mi
umierających drzew - widzę, że tak jak Tobie, Karmarg.
Bardzo dobrze napisany wiersz.
Delikatnie a,zarazem straszny sztorm ,pozdrawiam
Bardzo ładnie opisany sztorm... Pozdrawiam ciepło 'D
Obrazowo i bardzo prawdziwie:)
A mi tak ciepło w domu
i szkoda mi tej sosny
do wiosny...
Piękne to porównanie.+++
Pozdrawiam
Zbiera swe żniwo,
szalejący żywioł!
Pozdrawiam!
Piękny opis, bardzo sugestywny.
Pozdrawiam
Pezepięknie ukazałaś moc niszenia i delikatność
bezwolnej brzozy!
Pozdrawiam serdecznie:)
Pezepieknie ukazałaś moc niszenia i delikatność
bezwolnej brzozy!
Pozdrawiam serdecznie:)
Potwierdzam, że to był niszycielski rozrabiaka. Przy
klifie tych sosen i innych drzew leży wiele. Dobrze,
że molo
jest solidnej konstrukcji /żelbet/. Pozdrawiam
Marianno