sztuczna miłość
Wygrzewam kości
Kości młodości i starości
Wygrzewam kości
Po niesłychanej aktywności
Aktywności manualnej
Aktywności seksualnej
Bo w moim wieku
To już wszystko opada człowieku
Nie pójdę już młody
Z tobą w zawody
Och młodzieńczy ty ideale
Już żonie nie dogadzam wcale
Chyba udam się do lekarza
Bo niemoc mnie ta przeraża
Dostałem garść pigułek niebieskich
Takich na usztywnienie organów męskich
I jestem już pełen pościelowej
aktywności
Tylko czy jest piękno w sztucznej
miłości
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.