sztucznie
Starasz się uchylić rąbka nieba,
Szukasz gwiazdek spadających
Wkładasz całe serce
Dajesz siebie
Jesteś sam, kołyszesz się na wietrze
Po ulicach miast
Mimo płaczu, dajesz uśmiech
Jesteś zawsze i wszędzie
Każdy Cię mija, obojętnie
Tak już jest
Nie liczy się z żadnym krokiem
Na nic puste słowa
Widzisz jak wiele jesteś wart
Jak zabawa zmienia się w rutynę,
Której jesteś sztuczną marionetką
Bo nie możesz płakać.
Na współczucie brak miejsca.
Niewidoczne staje się nieosiągalne.
Błądzisz sam po zakamarkach duszy
Zastanawiając się, gdzie popełniłeś
błąd.
Chwile zatracenia, dziś jesteśmy różni.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.