Szuflada

Ja jak zaglądam do swojej szuflady to nieraz nie wiem
o czym pisałam...trafny wiersz...pozdr.GP.

Czesto powtorne czytanie, szczegolnie po dluzszym
czasie, daje nowe spojrzenie na tekst. Mam wiele
"wczesno-tworczych" wierszykow, ktore jak teraz
czytam... (z piwkiem, czy bez) to lezka w oku, troche
ze smiechu, troche z politowania dla wczesniejszego
pisania.
Generalnie uwazam, ze odnajdywanie tresci w "tresci"
wiersza jest swego rodzaju "snobizmem". Bo jezeli nie
"chwytam' przekazu, to znaczy, ze jestem glabem?...
wszak inni rozumieja wiersz...
Nie! Poeta jest tak "gornolotny", ze tylko "wybrani"
kumaja przekaz. Ot musialem wylac z siebie...
Sorry, ze przynudzilem. :(

A wiersz jak najbardziej na Tak!
Pozdrawiam Gminek, serdecznie. :)

Taka szuflandia z zakurzonego archiwum.

Podoba mi się lekkość pióra.

Pozdrawiam.

Witaj Sławku ponownie
Dobra, może jestem przewrażliwiona,
po prostu często zaznaczam, że
daję wiersz z szuflady, sądzę, że nie ma w tym nic
złego.
Co do tego, że dajesz uwagi, masz do nich prawo, tak
jak i autor ma prawo do obrony wiersza, ale jeśli robi
obstaje przy tym, iż byk nie jest bykiem, to tego
robić nie powinien,
ale jeśli zasadnie broni wiersza to też ma ku temu
prawo.
Wybacz mój tasiemcowy wiersz, może to dlatego, że
niestety podteksty/ piszę w sensie ogólnym/ opanowały
bej, a przecież jest tyle innych tematów, mnie też się
zdarzyło, że im uległam, a wiem, że tak być nie
powinno, ale cóż nikt nie jest idealny.
Pozdrawiam Cię wieczornie, jak chcesz to zgłoś mój
poprzedni komentarz do usunięcia, bo w sumie masz
rację, że przesadzam.
Tak poza tym mnie czasem coś złości, ale szybko też
przechodzi, no chyba, że komuś zależy by mi nie
przechodziło.
Dobrej nocy Sławku życzę.

Grażynko kochana do niczego nie piję. To po prostu
głupawy wierszyk który jak napisałem w pierwszym
wpisie mówi i o mnie gdyż i ja czasami nie chcę się
przyznać do tego co znajdę w szuflandii. Uważam jednak
że o wiele większe problemy w tej mierze mają te osoby
które nie na słowach i faktach pracują na emocjach i
zapewne szybciej zapominają co napisały. A co do
Ciebie to uważam Cię za bardzo wrażliwą osobę która ma
pewne życiowe doświadczenia i stara się dmuchać na
zimne. Robisz to przesadnie. Może ktoś inny ale ja nie
mam zamiaru komukolwiek żadnych łatek przypinać.
Czasami w komentarzach silę się na szczerość ale to
nie ma nic wspólnego ze złośliwością. Po prostu piszę
jak widzę i czuję Ale to nie jest zasada, jeśli tego
nie chcesz to wystarczy posiedzieć i wtedy będę pisał
same superlatywy. Uwierz ja naprawdę nie mam rogów.
Pozdrawiam i przepraszam jeśli odczułaś jakiś
dyskomfort to nie było moją intencją. Pozdrawiam.

P.S Wiem, że pijesz do tego, iż mam wiele wierszy z
szuflady, bowiem wiele z nich skasowałam i ponownie
zdarza mi się wklejać te, które już tutaj były, tym
bardziej, że moje życie nie polega tylko na pisaniu
wierszy, najczęściej po prostu nie mam na nie czasu,
dla mnie ważne jest, żeby choć część z nich była ponad
czasowa, urozmaicona i nie na jedno czytanie.
Ale można i takie wierszyki skrobać jak ten ad hoc
tasiemcowe -

Siedzę na kiblu i dumam
co mam napisać na nim,
może mi kibel podpowie
biel, czy też rymy wspaniałe?

Może napiszę o tym,
że ktoś oddech ma wstrętny,
albo, że łapię za prącie
w wierszyku z brzydkim podtekstem.

Może napiszę o trunkach,
że pisałam pod wpływem,
albo, że ze mnie jest ćpunka
i stale biorę marychę.

Może zamiast z szuflady
wierszyk w pięć minut stworzę,
najlepiej jeśli przywalę
w nim komuś i to porządnie.

Będą się wszyscy cieszyć,
że rozkwasiłem kinola,
a z pewnością najlepiej
gdy w wierszu go ot wy...doję.

Im bardziej będę brutalna,
im więcej perwersji użyję,
tym bardziej rozśmieszę ferajnę,
poczują wtedy, że żyją.

Bo nie ma nic fajniejszego,
niż rzucać podteksty wierszem,
do tego choćby limeryk,
najlepszym będzie pretekstem.

Wówczas poczuję się wielka,
bo wierszyk tysięczny wklejałam
i na dodatek każdemu
radości dałam aż tyle.

Że się ze śmiechu skręcą,
z żartu w wysokim tonie,
bo na tym polega poezja,
by pisać o pupy stronie...

O tym co ślina przyniesie
na język, choćby przegniła,
bo ważne by wierszyk kolejny
pisać codziennie i pisać.

Bo bez pisania się nie da
żyć ot zwyczajnym życiem,
bowiem trza dzieła tworzyć,
by cudzym żyć stale życiem...

Dobrej nocy życzę, pokusiłam się na wierszyk
parominutowy, choć na ogół tego nie robię, bo po
prostu
"nie kręcą" mnie takowe.

Z lubością przeczytałem twój wiersz.Sam lubię wracać
do moich poprzednich pomysłów.I chociaż się cofamy, to
jednak idziemy do przodu.Cześć.

Kiedy chodziłem do szkoły pytanie "Co poeta miał na
myśli?" było dla mnie zmorą. Bo to przecież zupełnie
nieistotne. Dla mnie ważne jest to, co JA czuję
czytając wiersz.
A jeśli chodzi o "szufladę", to bywa różnie. Zawsze
pisałem wiersze hurtowo, więc teraz bardzo często je
odnajduję w najmniej spodziewanych miejscach. I tak
mniej więcej połowa z nich dzisiaj nadal mi się
podoba. Ale tej drugiej złej połowy nie wyrzucam.
Przerabiam i poprawiam te wiersze, jak nie mam pomysłu
o czym napisać.
PS. Jutro dam wiersz "z szuflady", czyli znaleziony w
starym katalogu banknotów. Dziś go przeczytałem i
spodobał mi się.

Twoja szuflada w skarby opływa.. Świetny wiersz.
Miłego wieczoru Sławku :)

Wiersz z humorem, choć jak dla mnie tasiemcowaty, ja
tam lubię wiersze z szuflady, msz wiersze nie powinny
być jednorazowe, jeśli mają treść i są o czymś to
takie nie są, a po trunkach niektórzy twierdzą, że się
lepiej tworzy, ja nie sprawdzałam, bo jestem mało
trunkowa, a tym bardziej przy pisaniu, choć taki np
Witkacy był zarówno malarzem jak i pisarzem i mimo że
stosował używki to jego dzieła do dziś są podziwiane,
sama byłam na Jego wystawie i zrobiła na mnie duże
wrażenie, choćby ogrom wyobraźni w fantastycznych,
niczym ze snu obrazach.
Pozdrawiam.

Piękny wiersz
pozdrawiam serdecznie:)

Super napisałeś!!!
Ech, ta szuflada - w mojej pusto, bo jak coś to
wszystko ląduje w koszu :)))
Pozdrawiam serdecznie :)

z uśmiechem czytam. Daj parę tych wierszy z szuflady
to sami ocenimy.

Rozbawiłeś :)) Pozdrawiam :)

Świetne pióro i dowcip.
Mój głos i szacun jest twój !