Wiersze SERWIS MIŁOŚNIKÓW POEZJI GRUPA AUTORÓW BEJ

logowanie
Zaloguj
Nie pamiętasz hasła?
Szukaj

Szukamy przyczyn (fragm. prozy)

II. Karabinier maszynowy

Biblioteczka w moim skromnym, trzypokojowym domu mieści się w najmniej spodziewanym miejscu - w piwnicy.
Kilkadziesiąt lat temu dziadek Antoni z bliżej nieustalonych przyczyn, być może zapadłszy na jakąś manię, niegroźny obłęd, kierując się niezdrowym rozsądkiem, omamiony podszeptami niewidzialnych lich, kupił, jak nietrudno się domyślić - za całkiem spora kwotę, osiem oszklonych, ciężkich jak diabli regalisk z ciemnego drewna, skrzyknąwszy okolicznych pijaczków wtaszczył tenże majdan do chałupy.
Przy dźwiganiu kolosów nie odbyło się bez drobnych otarć, zadrapań. Najpoważniejszej kontuzji nabawił się dziadek Pawła Stawickiego, któremu to szafiszcze spadło na stopę, boleśnie ją łamiąc.
Świętej pamięci babcia Krystyna oświadczyła stanowczo, że za skarby świata nie pozwoli, aby takie kolosy zagracały jej pół domu. Przecież i tak panuje ciasnota.
Cóż było zrobić? Nie mając wyboru, opłacił biedny Antoś - marzyciel menelotragarzy, biblioteczki ruszyły w swoją ostatnią drogę - do piwnicznej izby, gdzie stoją do dziś.
Pamiętam, że we wczesnym dzieciństwie, bawiąc się w piwnicy, byłem pod wielkim wrażeniem, zauroczony, zafascynowany "księgozbiorem", jaki zgromadził dziadek. Kamienny, zimny spokój półek wypełnionych zeszytami w bogato zdobionych okładkach budził w małym chłopcu respekt. Czułem, że oto mam przed sobą cała wiedzę świata, zszedłem do świątyni mądrości, gdzie bezustannie trwa najważniejszy z rytuałów - poznanie.
Wyciągałem rączki ku mosiężnym gałkom, jednak nie śmiałem otworzyć drzwiczek, skrępowanie mieszało się z uczuciem wstydu, byłem wszak zbyt dziecinny, niedorosły, aby odkryć choć jedno słowo., Profan zabłąkany w tajnym archiwum Iluminatów, stojący przed nastawą ołtarzową, gapiący się jak cielę na malowane wrota, przez które nie wolno mu przejść.
I choć nie umiałem wówczas dobrze czytać, ciągnęło mnie do - jak się wówczas wydawało - grymuarów, w których zapisano wiedzę magiczną, do ksiąg sprzed tysiącleci, zbiorów drastycznych, ale pouczających baśni.
Dopiero po latach dowiedziałem się, że zeszyty są czyste, kompletnie puste, nie można się z nich nauczyć ani jednego zaklęcia, poznać jakiejkolwiek receptury.
Oczywiście w pierwszej chwili nie uwierzyłem, co więcej - uznałem wręcz, ze tata mówiąc to zwyczajnie kłamie, pragnie odwieść od studiowania dziadkowych starodruków, ksiąg diabelskich, podręczników do nauki czarnoksięstwa.
Natychmiast zbiegłem do piwnicy i, przełamując onieśmielenie, otworzyłem oszklone drzwiczki. W nozdrza uderzyła woń starego papieru, nierozerwalnie kojarząca się z książkami delikatnie mówiąc podrzędnymi, jakich w domu nie brakuje. Weźmy na przykład harlequiny, czy peerelowskie kryminały, powieści milicyjne, jakie przez lata kupowała matka.
Złapałem pierwszy z brzegu zeszyt i zacząłem gorączkowo kartkować. Ani litery! Tabula rasa!
Drugi. To samo!
Kolejny. Także nic, kartki białe jak śnieg.
Bliski rozpaczy wertowałem grube notatniki w nadziei znalezienie choćby jednego, zbłąkanego zdanka, czy rozdziału spisanego przez dziadka. Na próżno. Było to pierwsze poważne rozczarowanie w życiu.
Wróciłem na górę ze spuszczoną głową, niejako oszukany przez los, z poczuciem porażki, wydrwiony. Mojry zachichotały mi w twarz.
Właśnie wtedy powziąłem zamiar: dokończę dzieło przodka; Antoni, którego nie dane mi było poznać, bo zmarł dwa lata, zanim się urodziłem, spojrzy z góry i będzie dumny z wnuka; siedząc na chmurce w niebiesiech uroni łzę wzruszenia widząc, jak (choćbym miał strawić na to resztę życia!) zapisuję zeszyt po zeszycie.
Nieodwołalnie postanowiłem zostać literatem. Dla dziadka. Dla idei. Zrozumiałem, że jestem predestynowany do zajmowania się tym rodzajem sztuki, nie mam innego wyjścia, jak tylko "robić w słowie".
Zaczęcie pierwszej powieści odkładałem do czasów licealnych. Biorąc do ręki pióro (nie mieści się w głowie, bym jako pisarz mógł używać zwykłych długopisów, to takie pospolite!), otwierając bogato zdobione okładki czułem, jakbym kończył porzuconą budowę wieży Babel, albo chociażby krakowskiego Szkieletora. Oto w martwe od lat, zimne ściany, wkracza życie. Zmartwychwstaje to, czemu zakazano istnieć.

Dodano: 2018-02-24 14:14:20
Ten wiersz przeczytano 1513 razy
Oddanych głosów: 9
Rodzaj Wolny Klimat Pesymistyczny Tematyka Na dobranoc Okazje Święto Kobiet
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
zaloguj się aby dodać komentarz »

Komentarze (8)

Ignotus Ignotus

dziadku Antoni - dzięki

zmegi zmegi

Bardzo fajna proza:)pozdrawiam cieplutko:)

AMOR1988 AMOR1988

Fajna proza pozdrawiam serdecznie;)

użytkownik usunięty użytkownik usunięty

Antoni nie spojrzy, bo go tam nie ma :)
Przeczytałam z zaciekawieniem:)
Pozdrawiam :)

fatamorgana7 fatamorgana7

Bardzo dobra proza. To dobrze, że dzieciak nie wpadł w
depresję po takim rozczarowaniu. A swoją drogą dziadek
miał fantazję :)
Pozdrawiam :)

anula-2 anula-2

Książki zamiast pod strzechę do podziemia,
Florku pod Mickiewiczem trzęsie się ziemia.
Pozdrawiam fajnie się czytało, musiałem aż dwa razy.

krzemanka krzemanka

Po przeczytaniu, przyszła mi do głowy taka myśl jak
Szczerzyszczynskyemu, może ze względu na znamienne
imię dziadka peela:) Radziłabym peelowi wstrzymać się
od bazgrania po tych zeszytach, a nuż są tam
zaszyfrowane cenne informacje:) Miłego dnia:)

Szczerzyszczynsky Szczerzyszczynsky

ah! super! ...a swoją drogą, czy bohater sprawdził
opcję odczytywania zapisu atramentem sympatycznym?
Dzieżyński podobno pisał w więzieniu mlekiem.
Szperanie na strychach i w piwnicach było jednym z
licznych hobby lat niedojrzałych. Odkryłem książki
drukowane szwabachą. Sprzedałem je szkolnemu
faszyście. Faszystów w szkole było dwóch. Ten drugi
się powiesił, ale nie z zazdrości o książki
oczywiście. To była depresja.

Dodaj swój wiersz

Ostatnie komentarze

Wiersze znanych

Adam Mickiewicz Franciszek Karpiński
Juliusz Słowacki Wisława Szymborska
Leopold Staff Konstanty Ildefons Gałczyński
Adam Asnyk Krzysztof Kamil Baczyński
Halina Poświatowska Jan Lechoń
Tadeusz Borowski Jan Brzechwa
Czesław Miłosz Kazimierz Przerwa-Tetmajer

więcej »

Autorzy na topie

kazap

anna

AMOR1988

Ola

aTOMash

Bella Jagódka


więcej »