Ta droga
Dążę w pędzie do zgonu
Niewidocznym kryształowym mostem
Przy fortepianowej melodii
Jakże nie zwyczajnej z nut boskości
Kroczę w dzikiej ciemności
Na mojej twarzy wyrasta wzór pojęcia
W daleką muzykalność
Zapadają moje zmysły wyidealizowane
Nietykalne wrażenia
Żegnają kazania parcianych ust
Bezcenne trwogi
Chłeptają mądrości z wielkiej czary
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.