Tabliczka czekolady
Jestem tabliczką czekolady.
Działam rozkosznie
na zmysły przez podniebienie,
w każdym miejscu,
w każdej sytuacji.
To ja, twój ratunek na szczęście,
tylko mnie skosztuj.
Wiem, jak uskrzydlić duszę,
osłodzić gorzkie chwile,
złagodzić niesprawiedliwość,
zaszczycić pauzą
od wszystkiego
i na wszelki wypadek.
Jesteś młody /młoda/, stary /stara/?
Ja się postaram o lepsze samopoczucie.
Kto powiedział, że życie nie może być
słodkie?
Ja, źródło doczesnej rozkoszy
podaruję odrobinę luksusu,
trochę więcej kalorii,
będziesz w glorii
zapomnienia.
A jeśli szczerze się zapomnisz,
zapoznaj się z ulotką,
albo skonsultuj z lekarzem,
bo każde szczęście ma skutki uboczne.
Jakie? To się okaże…
Komentarze (30)
:))))
Dobry wiersz z przestrogą:)
super na wesoło, ale bardzo mądrze... wszystko dla
ludzi tylko w umiarze:) pozdrawiam marcepani
niedzielnie
niby o czekoladzie, ale... przesłodzenie we wszystkim
daje skutki uboczne, nawet w miłości;)
cóż za apetycznie kuszący wiersz...
pozdrawiam pięknie:)
A ja tak lubię czekoladę i to w każdej postaci.
Pozdrawiam
Fajny pomysłowy wiersz..
Pozdrawiam
uwielbiam czekoladę:)
Fajne:)
Uwielbiam słodkości .. ale czekolady poszły na bok ..
zostało mi tylko uprawianie miłości tu skutków
ubocznych nie ma .. Mam cukru nadmiar w sobie ..a Ty
kusisz..
Oj lubię choć małą kosteczką przywołać słodyczy
rozkosz...a jak zaczniesz...to pokusa ogromna na
więcej...dobrze, że choć doczytać się można
przestrogę....pozdrawiam, słodko
Zbyt duże szczęście,
jest zawsze solą w oku
tych, co mają go mniej
kusisz...lubię:):)
kilka tabliczek i gloria
jedną tabliczką jesteś - podniecające
śmiesznie i fajnie
pozdrawiam
Po przeczytaniu twojego wiersza dochodzę do wniosku,
że to nie jabłkiem skusił wąż Ewę… ale tabliczką
czekolady :)
Podoba mi się. Lub farmaceutą;) Wybacz, czytam bez
ostatniego wersu/a:)