TABU*
entuzjazm - obecny euforia - obecna pragnienie - obecne pożądanie - wciąż jest zaszczepiłam obecność o g myślałam że nazwanie tego przypadkiem we śnie nie jest wcale takie istotne
więc nie wypieram się
ściana do której jestem przyparta
chłodzi
miasto szumi
tomek podpiera palcem oko
w którym siedzę osaczona soczewką
kotek za oknem
liże swoją puszystą skórę
kiedy ja o mały włos - nie żyję
krztuszę się własną śliną
księżyc się spełnił
być może czyta teraz
i niewiele wie
o krwisto czerwonym kolorze tkanki
z pod mojej powieki kiedy śpię
zbieram listę obecności
jak światło z latarni
płynąc po odmętach
gorzkich uśmiechów
z każdym kolejnym połknięciem
zanurzają się w ciszy i ciemności
cały świat płonie
z rąk wysypuje mi się na pół
parzy, kaleczy, przyzwyczaja
do chwilowych nieobecności
"jedni mówią, że świat zniczy ogień, inni,
że lód
iż poznałam pożądania srogie
jestem z tymi którzy mówią ogień
gdyby świat jednak dwakroć ginąć mógł
myślę, że wiem o nienawiści dość
by rzec - równie dobry lód
jest by zniszczyć i jest go w bród"
Komentarze (3)
Oj tak, nie wystarczy jednokrotne przeczytanie tego
wiersza. Ma coś w sobie niezwykłego.
jestem z tymi, którzy mówią lód...Świetny wiersz, do
czytania wiele razy...
niezwykły ten wiersz,bardzo mi sie podoba+