Tajemnica
Jako dziecko znalazłem na plaży srebrny krążek. Kiedyś to była moneta, ale fale, zanim wyrzuciły ją na brzeg – zupełnie wytarły i nie było widać nawet śladu dawnego rysunku.
Kawałek srebra przyniosła woda
Pomiędzy mola ogromne pale.
Może wrzuciła go para młoda
Przed wiekiem – by tu powrócić – w fale.
Może był świadkiem szczęścia czyjegoś:
Na łódce chłopak, a z nim dziewczyna...
A teraz leży sobie na brzegu
I tamte miłe chwile wspomina.
Lub inny obraz: Wiatr oszalały
Maszt łamie. Statek bezbronny tonie,
Fala zeń zmywa pieniążek mały,
Nim go pochłoną wzburzone tonie.
A może wypadł z sań, co pędziły
Zimą po Wiśle spętanej lodem,
A wiosną kry go z sobą woziły,
Żeby porzucić w Bałtyku wodach?
Może go kupiec zgubił na kodze...
Tysiące myśli chodzi po głowie.
Muszę popuścić fantazji wodze,
Bo krążek milczy. Nic mi nie powie.
Komentarze (16)
Ładnie napisany. Nie dodałeś tylko że to może mój
którym przed laty puszczałem kaczki wzdłuż plaży aż
się zagubił. Ale przyjemnie było poczytać:))
Takie niepozorne znalezisko a tyle tajemnic i jakież
pole dla wyobraźni :) Przypomniało mi się jak pewien
profesor uczył że najbardziej kreatywną i rozwijającą
dla dziecka zabawką są patyki. Zupełnie nie mam
pojęcia dlaczego mi się skojarzyło :))
....tajemnica srebrnego pieniążka...pozdrawiam.
Bardzo ciekawie o srebrnym krążku, znalezionym nad
brzegiem morza.
Tak można snuć różne wizje jego pochodzenia, ale ON
milczy i nigdy prawdy, nie powie, a szkoda.
Podoba się przekaz, który ujmuje swoim przekazem.
Pozdrawiam Michale.:)
Czytałam ten wiersz przed zaśnięciem. Bardzo mi się
podoba :)) Fajnie jest znaleźć nad morzem jakiś
"skarb"który ma swoją historię.
Witaj...piękna wyobraźnia...tak jak u mnie list w
butelce... ja na plaży znalazłam guziki i dużo
bursztynu...pozdrawiam serdecznie.
Masz rację że szkoda ale ja bardziej żałuje tych
tysięcy monet bezmyślnie przetopionych w czasach PRL
To co przeżył i co widział zachowa dla siebie, a Ty i
tak się nie dowiesz prawdy...Bo czas zaciera
ślad...pozdrawiam
Fajnie napisałeś, bo wszystko być mogło, a jeszcze coś
innego, a krążek milczy.
Ładnie wyszło popuszczanie tych wodzy. Miłego dnia
jastrzu:)
szczęśliwy ten co może chociaż popuścić wodze fantazji
i trwać w nadziei, kiedy milczenie złotem,
serdeczności Jastrzu zostawiam.
Michale, czekałam na taki Twój wiersz.
Mam swoją, Alinową nadzieję, że morze jeszcze do
Ciebie przypłynie strofami. Coraz to nową monetą,
kamykiem nie takim jak inne, kawałkiem drewna
rzeźbionym uderzającymi falami.
Za ten Ci dziękuję. Za jego zaśpiew.
Dobrego dnia.
o tak! Wyobraźnia działa.
Milczy...
A mówią, że mowa jest srebrem.
Fajny tekst. Pozdrawiam serdecznie :)