Tajemnica jeziora
Jesienna, poranna mgła,
wlokła za sobą ciężki satynowy tren
powoli sunąc tam,
skąd przyszła.
W stronę jeziora.
Rozpostarła się na wodzie
ze swoimi ozdobnymi falbanami
i miast unieść się w górę
po kryjomu,
bez śladu
utonęła.
Na moment pojaśniały
wierzchnie warstwy wody
strojne w srebrne pęcherzyki powietrza,
a pod nimi
odbite światło słoneczne
stało się mgliście niebieskie,
Poniżej trudno już było
bez intuicji istot głębinowych
rozróżnić barwy.
Jedynie czerń.
Tamtej mgły
nikt już nie odnajdzie.
Komentarze (16)
Piękna mgłą tajemnicza i jezioro ...
Ulotnie i tajemniczo :)