Tajemnice ludzkich serc
Zgubiłam się, nie wiedząc co to śmiech,
straciłam blask, oczu ciepły lek.
Zamieniłam się, w twardość górskich
skał,
nie czując już, jak smakuje wiatr.
Słone łzy płynęły po policzku mym,
obojętności ręką ocierałam smutku płyn.
Ciało me bez duszy snuło się,
po pustych korytarzach ludzkich serc.
Bez czucia w dłoniach, dotykałam
cierpienia,
bez wiary w oczach, pragnęłam
zapomnienia.
Biegnąc gdzieś, omijając ścieżki marzeniami
rozlane,
po trasach, autostrady kamieniami
usłanej.
Tajemnicę tajemną, chowałam w czeluściach
serca.
nie odkrywając się, by nie doznać
poranienia.
Zdziwaczała w oczach ludzkich okularów,
z sekretem, do siebie skrywanego żalu.
Komentarze (3)
Czasem trzeba się wykrzyczeć, chociażby pisząc wiersz.
Wiersz jest napisany w czasie przeszłym. Co więc
dalej? Może trzeba wyciągnąć wnioski?
Takie już są tajemnice w ludzkich sercach schowane -
pozdrawiam