Tak kończy się dzień
Czerwone płomienie ogarnęły niebo
obłoki dotknęły do słońca promieni
rozżarzona iskra roznieciła ogień
by błękit sklepienia w purpurę
przemienić
Gorejąca kula traci swą potęgę
coraz wolniej bije rozpalone serce
okrutne zmęczenie zamyka jej oczy
już z siebie wykrzesać nie może nic więcej
Dogasa ognisko na sklepieniu nieba
słońce zanurzyło się w otchłań ciemności
lecz gdy świt nastanie rozstąpią się
chmury
by znów je ukazać w całej swej świetności
Komentarze (16)
Zachód słońca, zawsze niepowtarzalny i zjawiskowy,
przepięknie ukazałaś to w wierszu,
z ogromnym podobaniem,
pozdrawiam serdecznie:)