tak lubię
lubię przyglądać się drzewom
tej ich przychylonej zgodzie,
na los, i na tę spokojność
cienistą i chłodną na drodze.
gdy w bieli śmieją się niemej
na nieba błękitnych przełęczach,
lub płaczą złotymi łzami
zmawiając jesienne zaklęcia.
i na te nagie, i śpiące
kiedy doń czulą się szrony,
mam dla nich sentyment z muślinu
i obraz w zachwycie zeszklonym.
autor
Alicja
Dodano: 2005-05-21 00:01:18
Ten wiersz przeczytano 745 razy
Oddanych głosów: 50
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.