i tak wkołomacieju...
pokusiłem się o napisanie turpizmem, czyli stylem polegającym na świadomym wprowadzeniu do utworu elementów brzydoty celem wywołania u czytelnika szoku estetycznego...
każde splunięcie na bruk
flegmą podziębionych zatok
zostawia ślad zielonej treści
powodując niekontrolowany poślizg
i wpadnięcie w śmierdzącą studzienkę
miejskiego szamba ulicznego
po wykaraskaniu się z poniższego
i obcząchnięciu z rzadszego
oraz zeskrobaniu gęstszego
przystępuje do obsuszania powyższego
i przewietrzania istniejącego
kiedy już zniknie smród wierzchni
zaistniałych niechcący naleciałości
pozostanie kwestią czasu
odczuwanie bodźców estetycznych
i rychłe spotkanie
z kolegami menelami
oraz konsumpcją napoi
taniowyskokowych namurkowych
z wypróżnianiem podmurkowo-zawinklowym
i ponownym spluwaniem na bruk
Komentarze (18)
Rysio.................................................
......................................................
........................
powinnam skończyć czytać zaraz na wstępie po notce
wstępnej od autora, a ja co? doczytałam do końca.
Ruszyło mnie, a że wyobraźnie mam dobrze rozwiniętą,
to nie powiem jaki jest mój stan w porze obiadu. Samo
FUJ nie wystarczy /ale to dotyczy tylko tematu w/w
wiersza/ i na pewno mimo wszystko zaglądać będę do
Twoich tekstów.
Wiesz... z tym turpizmem to trzeba ostrożnie, chodzić
jak saper. Bo można przefajnować. Tobie się niestety
parę razy zdarzyło. Bo tu nie rzecz w tylko w użyciu
różnego rodzaju ohyd, ohydek. Rzecz w tym, by starać
się robić ro skrajnie oszczędnie i sensownie jak np
Grochowiak. Tytuł to nawet fajny neologizm, choć
wygląda jak straszny błąd. Parę momentów do
natychmiastowego odstrzału, jak np KOMMICZNY ,,smród
wzrokowy". Da się to przerobić, nie jest to żenujące
dno, przyznaję.
Ło matko! Niedobrze mi. Ale efekt osiągnięty,
wyobraźnia (fuj) działa.
pozdrawiam.
Dziś ok. południa przesłałem Ci próbę interpretacji
tego wiersza.
Zapraszam do lektury.
Ryszardzie bardzo mocno i ostro ale prawdziwie -
pozdrawiam
Postaram się, Ryśku, o rzetelną inerpretację tego
tekstu.
Nie chciałbym tego potraktować po łebkach, toteż
zabiorę się za to z rannego rańca.
serdeczności
Rysiu brzydotę wyraziłeś w tym wierszu na wysokim
poziomie.Jesteś niesamowity.Ten wiersz również.
Pozdrawiam cie mile :)
Bardzo działa na wyobraźnię.Pozdrawiam
:))) Dobra riposta dla Franka:)))))
obrzydliwe, ale to chyba zaleta...
Przy drugim wersie zrobiło mi się niedobrze i z każdym
następnym nie było lepiej (czyli wiersz działa na
wyobraźnię). Zastanawia mnie, czy nie powinno być
"obtrząchnięciu" zamiast
"ocząchnięciu", o ile takie słowo istnieje? Miłego
dnia.
Majstersztyk w wydobywaniu treści żołądkowej na
zewnątrz organizmu bez udziału pracowników służby
zdrowia oraz medykamentów.Proza życia w całej jej
rozciągłości. Świetne!Pozdrawiam
Twój zamiar został zrealizowany.
Jestem po przeczytaniu w szoku estetycznym.
Pozdrawiam
P.S
Lubię i cenię Grochowiaka,
nawisem mówiąc:)
:))
Świetna ironia,
ja napisałam podobną w wierszu
pt "Strip tease wiersza",
jak masz ochotę yamcito przeczytać,to zapraszam.
Miłego dnia życzę:)